#53. „Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół” – Regina Brett

Ocena: 8/10
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: twarda
Liczba stron: 346

 

Regina Brett – dyżurna pocieszycielka udręczonych serc na całym świecie. I piszę to bez cienia sarkazmu. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek wcześniej autorka poradników, czy może lepiej felietonistka, zdobyła miłość milionów czytelników z każdego niemal kontynentu. I oto, po latach, ta uwielbiana autorka wydaje kolejny zbiór życiowych opowieści, które tym razem mają pomóc nam nauczyć się… kochać. Wydawałoby się, że w tej kwestii napisano już wszystko. O miłości do siebie, do ludzi, do życia powstało dziesiątki podręczników i poradników. Czy jeszcze można coś nowego z tego tematu „wydusić”? Okazuje się, że tak i można to podać w naprawdę smakowity sposób.

 

BOHATEROWIE

Bohaterką felietonów najczęściej jest sama autorka, opisująca swoje doświadczenia w walce z chorobą, zranieniem, szukaniem szczęścia, miłości, Boga. Bohaterami są także sami czytelnicy, którzy wciąż odnajdują się w tych niezwykle życiowych historiach.

 

FABUŁA

Fabuła jako taka w tej książce nie istnieje, jeśli jednak chciałabym koniecznie ją wyodrębnić, byłoby nią samo życie. Po prostu.

 

DLA KOGO

Książkę poleciłabym przede wszystkim miłośnikom pozostałych pozycji Reginy Brett. Tej grupie czytelników nowe felietony z całą pewnością przypadną do gustu. Jeśli jednak jesteś typem wrażliwca, odczuwającym mocniej, przeżywającym bardziej (jeśli rozumiesz, o czym piszę – jesteś nim) to najnowsza pozycja autorki jest tą, po którą powinieneś sięgnąć przy okazji najbliższej wizyty w księgarni.

 

PODSUMOWANIE

Przyznam, że  książka „Kochaj. 50 lekcji jak pokochać swoje życie i ludzi wokół”, spośród całego dorobku Brett, podobała mi się najbardziej. Być może ma to związek z jej uniwersalną tematyką, ponieważ większość zdarzeń i sytuacji dotknęła każdego z nas. Któż bowiem nie przekładał dobra swoich bliskich nad własne, kto nie zapominał o śnie i odpoczynku, kiedy w pracy czekało milion zadań do zrealizowania, kto z nas nie został nigdy zraniony, któż w końcu nie miał złamanego serca? No właśnie. Dlatego gorąco polecam tę pozycję, jako lekturę do poduszki, nie tylko fanom Reginy Brett, ale każdemu, kto czasem potrzebuje uścisku, przytulenia, ciepłego słowa.

Ta książka jest niczym ciepły koc w mroźny wieczór.

Wasza Margot

 

A co Wy myślicie o twórczości Reginy Brett? Dlaczego jej książki z miejsca stają się bestsellerami? Ze względu na autentyczność i prawdę życiową, czy po prostu autorka ze swoja tematyką świetnie wpasowała się w motywacyjny trend, który obserwujemy od kilku lat? Koniecznie dajcie znać 🙂

 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Insignis.

Udostępnij:
To moje miejsce w sieci, mój wirtualny dom przepełniony wszystkim, co kocham. Mam nadzieję, że poczujesz się tu jak u siebie, znajdziesz masę inspiracji, odnajdziesz spokój i niepowtarzalny klimat. I zostaniesz ze mną na dłużej.Rozgość się :)Ściskam, M.

Odpowiedzi (3)

  • Zupełnie nie dla mnie 🙁
    Nie lubię tego typu książek.
    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  • Nie miałam jeszcze do czynienia z tą autorką, troszkę się tego obawiam. Jestem bardzo wrażliwą osobą, przez co byle mała krzywda jest dla mnie porażającym ciosem :/
    Może to naprawdę jest pozycja dla mnie?
    Pozdrawiam serdecznie!
    https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/

    wroclawianka czyta
    Odpowiedz
  • Mam dziennik tej autorki i jest niezwykły. A że najbardziej zauroczyły mnie właśnie jej teksty z przesłaniem na rozpoczęcie każdego miesiąca, myślę, że powinnam sięgnąć po i tę książkę. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zacznij pisać i kliknij Enter, aby wyszukać

Shopping Cart