#91. „Czekoladki dla Prezesa” – Sławomir Mrożek
Ocena: 9/10
Autor: Sławomir Mrożek
Tytuł: Czekoladki dla Prezesa
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Liczba stron: 164
Okładka: twarda
Cena rynkowa: 35 zł
Pamiętam moment, w którym Dan Brown wydał „Kod Leonarda da Vinci”. Od tamtej pory zaobserwowałam pewne zjawisko – im książka jest większa, grubsza, tym chętniej po nią sięgamy, w nadziei na długą, cudowną historię ukrytą na jej kartkach. Wyczuli to także wydawcy i od czasu Dana Browna panuje moda na „ceglane” bestsellery, minimum 500 stron. Przyznam, że przez długi czas, przy wyborze lektury, kierowałam się jej objętością. Tak, grubaski zdecydowanie mają łatwiej. Aż tu nagle trafił w moje ręce uroczy „cieniasek” i sprawił, że wszystkie moje teorie wzięły w łeb. Mowa o „Czekoladkach dla Prezesa” autorstwa Sławomira Mrożka. Od razu Was uprzedzam: bez względu na to, czy za Mrożkiem przepadacie, czy szczerze go nie znosicie, ta malutka książeczka zrobi Wam dzień. Wylałam przy niej morze łez. Ze śmiechu.
Mistrzu, dziękuję!
***
POSTACI
Prezes – tytułowy bohater opowiadań.
Referent, Księgowy, Radca, Kancelista, Kasjer, Magazynier – podwładni Prezesa gotowi na każde jego zawołanie.
O KSIĄŻCE
„Czekoladki dla Prezesa” to zbiór prześmiewczych opowiadań Mrożka o absurdach urzędniczych. Nie zliczę, ile razy w trakcie lektury łapałam się na tym, że przed oczami stawały mi filmy Stanisława Barei! Mam to szczęście, że urodziłam się w czasach, gdy filmy te święciły swoje triumfy, wychowałam się na nich i nadal nie wyobrażam sobie bez nich dobrej rozrywki. Podobnie jest z tą malutką książeczką, do której zapewne wrócę niejednokrotnie i podam dalej. W jej skład wchodzi 49 króciutkich opowiadań, których bohaterami są urzędnicy, a przede wszystkim zmyślny Prezes, który co jakiś czas wpada na kolejny „znakomity” pomysł. Mamy tu, przykładowo, historię pracownika, który, dzięki Prezesowi, znalazł się na wystawie sadownictwa… jako eksponat. Każdy, kto kiedykolwiek pracował w urzędzie państwowym, padnie ze śmiechu czytając o młodym Kanceliście, którego rzuciła narzeczona, dlatego lekką ręką traktując swoje dalsze życie, zgłosił się na ochotnika, by uporządkować Archiwum Spraw Niezałatwionych. Przy opisie akcji ratunkowej, zrozumiecie, skąd moja wesołość 😀 A o tym, że z Prezesem nie ma żartów, przekonacie się, kiedy dotrzecie do opowiadania o pracowniku, który musiał zatańczyć z jego żoną taniec szkieletów.
Sami przyznajcie – brzmi nietuzinkowo, prawda? 😀
DLA KOGO
Dla każdego, kto kocha inteligentny dowcip i absurd. Gwarantuję Wam permanentne napady śmiechu. Dawno tak dobrze się nie bawiłam, ale jak wiadomo, Mistrz jest tylko jeden, a Mrożek mistrzem absurdu jest dla mnie od zawsze.
PODSUMOWANIE
Mrożek nie tylko urodził się w moich okolicach, mieliśmy także ten sam znak zodiaku. Jego twórczość jest mi niezwykle bliska, więc dopowiadam sobie, że może byliśmy na siebie w jakimś sensie skazani 🙂 To oczywiście żarty, nie ulega jednak wątpliwości fakt: kocham jego dzieła przeogromnie. Boli mnie, że kojarzony jest głównie z „Tangiem”, co wielu odstrasza od autora, być może z powodu szkolnej traumy, kiedy to „Tangiem” męczono nas niemiłosiernie. Jeśli tak jest, zwracam się z apelem: dajcie Mistrzowi szansę! Przeczytajcie „Czekoladki dla Prezesa”, zaśmiewajcie się do łez i doświadczcie obcowania z niebywałą inteligencją ich autora.
Polecam przeogromnie!
Wasza Margot
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Noir sur Blanc.
Blog LADYMARGOT.PL został wyróżniony przez SEE BLOGGERS w corocznym rankingu 100 najpopularniejszych polskich blogerów.
Prezesem jeszcze nie jestem, ale czekoladki uwielbiam. Śmiech to zdrowie więc będę musiała sięgnąć i po tą pozycję.