„Siedem razy lato” – Paige Toon

„Siedem razy lato” – Paige Toon

 

 

„Siedem razy lato”

 

Autorka: Paige Toon
Gatunek: romans
Tytuł oryginalny: Seven summers
Wydawnictwo: Albatros
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Cena rynkowa: 49,90 zł
PREMIERA: 02.07.2025 r.

Ocena: 7,5/10

Lato z Paige Toon zyskuje inny wymiar, chyba się ze mną zgodzicie.

Każdy, kto miał okazję przeczytać powieść tej autorki, która premierę miała właście podczas sezonu wakacyjnego, wie doskonale, że jej książki odbiera się wtedy w specjalny sposób. A to za sprawą klimatu, jaki autorka buduje w opowiadanych przez siebie romantycznych historiach.

Nie inaczej sprawa ma się z najnowszą powieścią Paige Toon, czyli „Siedem razy lato”.

Jeśli więc, pragniecie przeczytać coś na wskroś przesiąkniętego wakacyjnym klimatem, nie wahajcie się ani chwili – sięgnijcie po tę książkę!

 

 

* * *

 

 

POSTACI

Liv – młoda dziewczyna, mieszkająca wraz z rodziną w kornwalijskim St. Ives, absolwentka rzeźbiarstwa.

Finn – przyjaciel Liv i jej wielka, niemożliwa do spełnienia miłość.

Tom – mężczyzna, który nieoczekiwanie pojawia się w życiu Liv i zmienia je na lepsze.

 

 

FABUŁA

Najnowsza powieść mistrzyni współczesnego romansu.
Lato w gorączce uczuć – trójkąt miłosny w malowniczej kornwalijskiej wiosce.

Dwie epickie historie miłosne – jeden niemożliwy wybór.

Sześć lat temu Liv i Finn spotkali się w barze na surowym wybrzeżu Kornwalii. Wydawało się, że czeka ich pełna obietnic przyszłość. A kiedy namiętna noc zakończyła się straszliwą tragedią, poczuli, że są ze sobą nierozerwalnie związani. Ale życie Finna toczy się w Los Angeles, gdzie gra w zespole muzycznym, a Liv mieszka w Kornwalii, z rodziną. Kochankowie składają sobie więc obietnicę: Finn będzie co roku wracał na kornwalijskie wybrzeże i jeśli los będzie im sprzyjał, spędzą razem lato.

Jednak tego lata Liv spotyka tajemniczego Toma. Gdy wokół kwitną polne kwiaty i wrzosy, Liv i Tom zakochują się w sobie, a Liv po raz pierwszy wyobraża sobie przeszłość, w której jej serce nie pęka co roku na tysiąc kawałków.

Teraz Liv musi dokonać niemożliwego wyboru. A kiedy odkryje szokujący powód, dla którego Tom opuścił dom i zjawił się w jej rodzinnym mieście, pozostanie jej tylko zaufać swojemu sercu…

Wielbicielki Kristin Hannah, Jojo Moyes, Colleen Hoover i Nicholasa Sparksa zakochają się bez reszty w romantycznych powieściach Paige Toon.

(opis wydawcy)

 

 

DLA KOGO

Romansiary będą zachwycone!

Wiecie, że jeśli chodzi o współczesny romans, Paige Toon nie ma sobie równych. To autorka, która nie zawodzi i jeśli marzy Wam się przeczytanie pięknej historii miłosnej, umiejscowionej pośród zapierających dech w piersi kornwalijskich pejzaży, przeczytajcie „Siedem razy lato”.

Już od pierwszej strony (przyrzekam) poczujecie na twarzy morską bryzę, delikatny wiaterek znad zatoki.

A to jedynie preludium do całej gamy emocji umieszczonych pośród kart tej powieści.

 

 

PODSUMOWANIE

Paige Toon – specjalistka od wakacyjnych romansów i happy endów.

Znacie tę autorkę?

Przypadła Wam do gustu jej twórczość?

To już taka moja mała tradycja, że każdego lata proponuję wakacyjną powieść tej pisarki, a więc i tym razem nie mogło być inaczej.

„Siedem razy lato” to cudownie klimatyczna historia, której akcja rozgrywa się tuż nad brzegiem Morza Celtyckiego, nieopodal miasta St. Ives, w zachodniej części malowniczej Kornwalii, mekce surferów, w oazie tych, którzy szukają spokoju i wyciszenia. 

I to właśnie tu poznajemy Liv i Finna, dwójkę przyjaciół (to na pewno) i… właściwie niewiadomo, jak ich relację nazwać, ponieważ choć są w sobie zakochani, choć łączy ich intymna więź, nie są parą. Każdego roku spędzają ze sobą zaledwie tydzień, może dwa, kiedy to Finn, mieszkający w Los Angeles, przylatuje do Kornwalii odwiedzić dziadków i przyrodnich braci, którzy są pod ich opieką. I… to wszystko, bowiem zawsze przed kolejnym rozstaniem, obiecują sobie, że przez dwanaście miesięcy nie będą się ze sobą kontaktować. Związek na odległość, wieczne oczekiwanie, nie wchodzą w grę, nie w ich przypadku, kiedy ta relacja nie ma przyszłości – żadne z nich nie jest w stanie porzucić swojego dotychczasowego życia, swoich bliskich i przeprowadzić się. 

I tak mijają im kolejne lata, aż do momentu, w którym Liv postanawia zakończyć ten trudny układ, z powodu którego nie jest w stanie wykonać kroku w przyszłość…

Czy nowe życie Olivii i Finna, już bez siebie, stanie się definitywnym końcem ich relacji? 

Czy nowe związki uleczą ich traumy i pozwolą osiągnąć tak upragniony spokój i szczęście? 

Tego oczywiście nie zdradzę, no jakże!

Jeśli jednak romans okraszony nadmorskim klimatem, woła za Wami, nie wahajcie się i sięgnijcie po „Siedem razy lato”. Jestem pewna, że miłośnikom gatunku przypadnie do gustu.

Jeśli natomiast o mnie chodzi, to po raz pierwszy mam problem z powieścią autorstwa niezawodnej do tej pory Paige Toon. Z jednej strony ogromnie podobał mi się klimat tej historii – głowa od razu się odpręża. Wszechobecna morska bryza, szum fal, krzyki mew – nie istnieje nic lepszego!

Z drugiej jednak strony, obawiam się, że albo wyrosłam z lekko naiwnych romansów – już od dawna jestem w wieku „racjonalnym”, albo po prostu fakt, iż twardo stąpam po ziemi i nauczona jestem mierzenia się z problemami, znajdywania ich rozwiązań, pewne decyzje głównej bohaterki i tworzenie sztucznych, według mnie oczywiście, problemów, doprowadzało mnie do szału.

Nie myślcie sobie jednak, że „Siedem razy lato” okrzyknę szmirą. Rany boskie, to mój patronat, do licha! To w końcu Paige Toon, której oddałam serce, mimo iż romansiara ze mnie żadna. To naprawdę porządna pozycja wakacyjna, romans, który mocno wciąga (wiem, o czym piszę, bowiem wczoraj, po stu stronach lektury, porzuciłam pewien wydawniczy hit) i angażuje, wzbudza silne emocje i prowokuje wymianę zdań, a ja takie pozycje kocham! Naprawdę spędziłam przy niej dobry czas, którego absolutnie nie żałuję.

Jedynym problemem była dla mnie Liv i jej poglądy na życie, a także samo zakończenie książki, choć jestem pewna, że fani gatunku będą nim zachwyceni.

Podsumowując.

To nadal Paige Toon, z tym zamiłowaniem do tworzenia perfekcyjnej otoczki wokół historii, które wychodzą spod jej pióra. Niewielu autorów zachwyca mnie budowaniem tak pięknego klimatu wokół fabuły powieści. To nadal intensywny romans, do jakich autorka przyzwyczaiła swoich czytelników. Jedynym minusem tej książki jest pewna wtórność, irytująca mnie główna bohaterka (chętnie z Wami porozmawiam na jej temat) i zbyt cukierkowe, jak na mój gust, zakończenie.

Ale i tak zdradziłam już za dużo! 

Czy polecam?

Polecam! A potem wróćcie do mnie podzielić się swoimi wrażeniami.

 

***

 

„Siedem razy lato”, w promocyjnej cenie, kupicie TUTAJ.

 

 

 

 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Albatros.

 

 

 

Blog LADYMARGOT.PL po raz piąty z rzędu znalazł się w corocznym rankingu 100 NAJPOPULARNIEJSZYCH POLSKICH BLOGÓW, publikowanym przez SEE BLOGGERS

See Bloggers Ranking
Udostępnij:
To moje miejsce w sieci, mój wirtualny dom przepełniony wszystkim, co kocham. Mam nadzieję, że poczujesz się tu jak u siebie, znajdziesz masę inspiracji, odnajdziesz spokój i niepowtarzalny klimat. I zostaniesz ze mną na dłużej.Rozgość się :)Ściskam, M.

Odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zacznij pisać i kliknij Enter, aby wyszukać

Shopping Cart