„Nocami krzyczą sarny” – Katarzyna Zyskowska
„Nocami krzyczą sarny”
Autorka: Katarzyna Zyskowska
Gatunek: literatura piękna
Wydawnictwo: Znak
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
Cena rynkowa: 49,99 zł
PREMIERA: 14.06.2023 r.
Ocena: 10/10
Kiedy dokładnie rok temu Katarzyna Zyskowska rozszarpała mi serce „Szklanymi ptakami”, zrozumiałam, że oto mam przed sobą autorkę totalną. Kompletną.
Wprawdzie już wcześniej, swoimi „Historiami złych uczynków” z 2018 roku, gdy dopiero poznawałam jej twórczość, po raz pierwszy zasygnalizowała, że mam do czynienia z literacką wirtuozerią. A był to dopiero początek…
Teraz, po lekturze najnowszej powieści Katarzyny Zyskowskiej, „Nocami krzyczą sarny”, mam już pewność, że nigdy wcześniej w literaturze polskiej nie miałam do czynienia z czymś tak absolutnie doskonałym.
Drodzy Państwo, przed Wami moja najukochańsza autorka, niedościgniona idolka literacka.
I powieść, o której od przeszło dwóch miesięcy, myślę każdego jednego dnia…
* * *
POSTACI
Maria – pisarka, autorka „Nocy Mokosz”, która przy okazji spotkania autorskiego, wraca na Dolny Śląsk, w Góry Sowie, by rozliczyć się z przeszłością.
Marianna Potejko – dwudziestojednoletnia Polka przesiedlona na Dolny Śląsk, na ziemie odzyskane, ofiara wojska ukraińskiego.
Mareike – Niemka, mieszkanka wsi Rudolfswaldau (Obecnie Sierpnicy) na terenie obecnego Dolnego Śląska (wtedy tereny niemieckie)
Babka Maryjka – babcia Marianny, do której to młoda dziewczyna zostaje odstawiona na okres wakacyjny.
Marianna – Wrocławianka, bohaterka książki, alter ego młodej Marii (pisarki).
Urszula – matka Marianny, córka babki Maryjki.
FABUŁA
Historię piszą zwycięzcy, ale czemu zawsze przegrywają kobiety?
Maria zaginęła na 3 dni. To było 20 lat temu, kiedy spędzała ostatnie lato u babci w Górach Sowich. Ani ona, ani nikt inny nie wie, co wtedy się z nią działo.
Teraz, gdy wraca w tamto miejsce, nie przypuszcza, że będzie musiała zmierzyć się nie tylko ze swoją traumą, ale i z tym, co zdarzyło się na tych terenach pod koniec wojny.
Stare poniemieckie domy w spowitej mgłą dolinie szepczą mroczne tajemnice.
Maria, Mereike, Marianna – wszystkie musiały coś ukryć i wszystkie musiały milczeć.
Zbyt długo skrywane tajemnice teraz okazują się zbyt trudne do wypowiedzenia.
Czy Marię budzi w nocy krzyk saren, a może to głosy kobiet z przeszłości?
„Kilka lat temu przypadkiem trafiłam do wymarłej wioski na końcu świata w Górach Sowich. Urzekły mnie cisza, spokój, wspaniałe krajobrazy, ale też osobliwa, przesycona burzliwą historią atmosfera. Zostałam na dłużej, ale im mocniej zapuszczałam korzenie, tym wyraźniej słyszałam szepty ukrytych w dolinie starych poniemieckich domów. Gdy pewnej nocy ze snu wybudził mnie krzyk saren, zrozumiałam, że muszę o tym napisać”. Katarzyna Zyskowska
DLA KOGO
To powieść niebanalna.
Wybitna.
Przeznaczona dla tych, którzy pragną czuć więcej, mocniej.
To historia, która wyryje się w duszy, zagnieździ na dnie serca.
Historia, która wsiąkła krwią w ziemie Dolnego Śląska
Niezapomniana.
Bolesna w swojej prawdzie.
Prawdzie, która musi zostać odkryta.
Najgoręcej polecam absolutnie każdemu.
PODSUMOWANIE
Byłam o włos od wysłania wiadomości do Wydawnictwa Znak, o włos od rezygnacji z recenzowania „Nocami krzyczą sarny”. I zaraz wytłumaczę Wam, dlaczego chciałam tak postąpić.
W ubiegłym roku, kiedy przeczytałam „Szklane ptaki”, dużo o tej powieści opowiadałam. Nagrywałam relacje, nawet tik toki. Ot, zlepki nieuporządkowanych myśli. Nigdy jednak nie powstała recenzja tej książki, ani nawet post na Instagramie.
Zamknęłam tę historię w sobie.
Nie umiałam i nie chciałam dzielić się z nikim ogromnym przeżyciem, jakim była lektura zbeletryzowanej biografii Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i jego żony, Basi. Pragnęłam ją w sobie schować, ukryć głęboko w sercu, w duszy, w pamięci. Pragnęłam, by te emocje były tylko moje.
Minął rok, a ja ponownie przeżywam tamtą sytuację…
Od dwóch miesięcy mam za sobą lekturę „Nocami krzyczą sarny”, najnowszej książki niesamowitej Katarzyny Zyskowskiej. Wydawnictwo poprosiło mnie o napisanie dla niej blurba. Oszalałam. Większej radości chyba jeszcze nie przeżyłam, od kiedy opowiadam o książkach, ponieważ nad życie kocham twórczość autorki. Przeczytałam więc historię trzech pokoleń kobiet z Dolnego Śląska.
I umarłam.
Napisałam blurb, wywiązałam się z obietnicy, ale postanowiłam wysłać do wydawnictwa wiadomość, że nie jestem w stanie pisać o tej powieści. Nie jestem w stanie przekazać tych emocji, bezbrzeżnego bólu złamanego serca, obłędnego, nieposkromionego wręcz zachwytu nad stylem, nad jakością książki, wreszcie nad niezwykłą umiejętnością utkania tak niesamowitej i niezwykle ważnej historii.
To wszystko za mało! Za mało! ZA MAŁO!
Kiedy jednak finalny egzemplarz powieści trafił w moje ręce, a ja zobaczyłam w nim mój blurb i osobistą dedykację od autorki, coś we mnie pękło. Nie mogłam tylko jej zaprezentować na relacji i polecić. Nawet najgoręcej. Musiałam napisać, musiałam chociaż spróbować przekazać Wam, jak wielkie ma ona dla mnie znaczenie. Jak niezwykła, niesamowita, niesłychanie wspaniała jest ta historia. I jak okrutnie bolesna, a mimo wszystko tak piękna. Piękny ból – cóż za brutalny oksymoron.
Ta książka pulsuje mi pod skórą.
Krąży w żyłach.
Zagnieździła się głęboko w sercu.
A w lipcu wyruszam do Wałbrzycha. Potrzebuję na nowo „poczuć” Dolny Śląsk.
ARCYDZIEŁO.
10/10
I nic już więcej nie napiszę. Niemożliwością jest, bym ten ucisk w klatce piersiowej, towarzyszący mi od dwóch miesięcy, mogła ubrać w odpowiednie słowa. Przepraszam.
Kiedy przeczytacie – zrozumiecie. I poczujecie.
***
„Nocami krzyczą sarny” w promocyjnej cenie, kupicie TUTAJ.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak.
Blog LADYMARGOT.PL został wyróżniony przez SEE BLOGGERS w corocznym rankingu 100 najpopularniejszych polskich blogerów.
Zamówiona! Kolejna książka tej autorki, po którą z wielką chęcią sięgnę.
Wspaniała 💚
Aaa, co to była za książka! Uwielbiam powieści Katarzyny Zyskowskiej. Ta rozłożyła mnie na łopatki. Poruszyła totalnie! Kilka płaszczyzn czasowych, świetnie skonstruowana, porywająca i chwytająca za serce fabuła. I mój ukochany Dolny Śląsk. Łza się w oku zakręciła niejedna.
Kiedyś stroniłam od polskich pisarek. Nie wiem dlaczego, ale sięgałam po nie naprawdę rzadko. Aż trafiłam na profil Gosi i tak się właśnie rozkochałam w twórczości Polek 🙂 To z jaką Gosia pasją opowiada i pisze o książkach skłoniło mnie do sięgnięcia w pierwszej kolejności właśnie po tą pozycję jednej z polskich pisarek „Nocami krzyczą sarny”. Od tej pory Katarzyna Zyskowska stała się jedną z moim ulubionych autorek. Przeczytałam już większość jej niedawno wydanych książek i każdą z czystym sumieniem polecam. Czytajcie, bo naparwde warto. To taki rodzaj literatury jakiej jeszcze nie znacie. Coś zupełnie innego i tak wciągającego, że nie sposób się oderwać!