„Ludzie wędrowni” – Anna Fryczkowska
„Ludzie wędrowni”
Autorka: Anna Fryczkowska
Gatunek: powieść obyczajowa
Wydawnictwo: W.A.B
Okładka: twarda
Liczba stron: 376
Cena rynkowa: 54,99 zł
PREMIERA: 21.05.2025 r.
Ocena: 9/10
Pusto mi było.
I samotno.
Taki oto rezultat przyniosło mi skończenie „Sagi o ludziach ziemi” Anny Fryczkowskiej. We wrześniu ubiegłego roku przeczytałam wszystkie trzy tomy – jeden po drugim, i w momencie w którym przewróciłam ostatnią stronę tego wspaniałego, doskonałego wręcz, magicznego jakiegoś cyklu, nie mogłam znaleźć sobie miejsca na świecie.
Tak ogromnie zżyłam się z jego bohaterami, żyłam ich życiem przez kilka tygodni. Kiedy ich zabrakło, poczułam realny smutek.
Możecie więc wyobrazić sobie, z jaką radością przyjęłam wiadomość, że oto premierę będzie mieć kolejna powieść tej niezwykle utalentowanej autorki.
I że także tym razem spróbuje rozkochać czytelników w starej wsi polskiej.
Tymczasem świeżo po lekturze „Ludzi wędrownych” spieszę, by opowiedzieć Wam o moich wrażeniach.
Czy książka podbiła moje serce, jak miało to miejsce ze wspomnianej już „Sagą o ludziach ziemi”?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
* * *
POSTACI
Ina – milcząca, cicha dziewczyna, o wielkich marzeniach i ambicjach, szukająca w książkach ucieczki przed smutną codziennością .
Józka – przykładna, lojalna żona, „matka Polka”, z nieograniczonymi pokładami cierpliwości do błądzącego w chmurach męża.
Ludka – samotna, z pozoru oschła i zdystansowana staruszka, która każdego jednego dnia zmuszona jest samodzielnie brać się z życiem za barki.
FABUŁA
Nowa powieść autorski bestsellerowej trylogii „Saga o ludziach ziemi”!
Fascynująca historia rodziny, która szukała swojego miejsca na ziemi.
Ludka nigdy nie wie, gdzie będzie jutro jadła i spała. Józka, żona rybaka podróżującego od jeziora do jeziora, raz po raz ląduje z dziećmi w zrujnowanych chałupach. Ina, najmocniej z nich zakorzeniona, wkrótce będzie musiała ruszyć w drogę. Trzy kobiety z kolejnych pokoleń przemaszerowują przez powstania i wojny, usiłując utrzymać rodzinę w komplecie. Ich oczami obserwujemy rzeczywistość pierwszej połowy XX wieku – sławojki i szable, witaminy i zarazki, duchy i koniokradów, objawienia i wysiedlenia.
(opis wydawcy)
DLA KOGO
Kiedy zaczęłam się zastanawiać – robię tak przed każdym poleceniem Wam książki – kogo chciałabym zainteresować tytułem „Ludzie wędrowni”, na myśl przyszli mi od razu miłośnicy wszelkich „chłopskich” tematów, a więc wszyscy ci, którzy rozkochali się w „Chłopkach” Joanny Kuciel-Frydryszak, „Chłopach” Reymonta i filmie na podstawie tej wielkiej powieści.
Jeśli więc wśród Was znajdują się czytelnicy zainteresowani, zauroczeni wręcz książkami traktującymi o ludziach związanych z ziemią, żyjących w zgodzie z naturą, interesujący się tym, „jak to drzewiej bywało”, a nade wszystko zachwyceni cyklem Anny Fryczkowskiej „Saga o ludziach ziemi”, „Ludzie wędrowni”, bez dwóch zdań, muszą się znaleźć w Waszej biblioteczce.
Przepadniecie z kretesem.
PODSUMOWANIE
To dobry dzień na to, by polecić Wam coś naprawdę wyjątkowego, bowiem, gdy za daną powieścią stoi nazwisko „Fryczkowska”, możecie mieć pewność, że kroi się książka naprawdę wielka.
Tak też jest w przypadku „Ludzi wędrownych” najnowszej powieści autorki bestsellerowej serii „Saga o ludziach ziemi”. I choć nie jest to jej kontynuacja, to nadal pozostaniemy w „chłopskich” tematach, przy ludziach związanych mocno z ziemią, naturą. Anna Fryczkowska i tym razem zainspirowała się swoimi przodkami, w główniej mierze niezwykłymi kobietami, które przekazały jej swoje dziedzictwo. Nikt inny tak przepięknie, malowniczo, niemal poetycko, nie pisze o polskiej wsi, jak ona.
Jak już wspomniałam na wstępie, niezwykła to była historia, już przy pierwszym kontakcie – za sprawą oszałamiająco pięknego wydania – obiecująca ucztę literacką. I dotrzymująca tego słowa.
I połowa XX wieku.
Trzy silne, niezłomne kobiety „nie do zdarcia”, które na swoich barkach dźwigają wszelkie trudy i znoje świata, nie otrzymując wsparcia od unoszących się na skrzydłach marzeń i wzniosłych idei mężczyzn, którzy mocno powinni stąpać po ziemi u ich boku.
To właśnie tytułowi ludzie wędrowni, poszukujący swojego miejsca, żyznej ziemi, w której szczęśliwie wzrastać będą ich korzenie.
Ina – moja ulubienica, której historia jest wprawdzie najsmutniejsza, a jednocześnie w której odnalazłam cząstkę siebie. Milcząca, cicha dziewczyna zakochana w książkach. Czekająca na miłość, niekochana za młodu.
Józka – kobieta z anielską cierpliwością, wierna, lojalna żona, prawdziwa matka, tyle samo wydająca kolejne dzieci na świat, co je chowająca.
Ludka – starowinka zdana na siebie, czego rezultatem jest jej dystans i oschłość, w gruncie rzeczy przykrywające jedyne dobre, szlachetne i wrażliwe serce.
To one trwały na straży domowego ogniska. To one dzielnie stawiały czoła trudnej codzienności. A Anna Fryczkowska złożyła im należny hołd nie pozwalając, by historia zapomniała o tych cichych bohaterkach, których symbolem stały się trzy pokolenia kobiet.
Wojna, zabory, piekielnie trudna rzeczywistość, kontra wiejska codzienność, podszyta troską, opieką, potrzebą przynależności. A wszystko to podane prawdziwie, bez upiększania, choć „po domowemu”, co tak bardzo mnie ujęło.
Piękna powieść, znakomicie napisana, która w pełni zasługuje na dobre słowo, a przede wszystkim Waszą uwagę.
Z całego serca polecam.
***
„Ludzi wędrownych”, w cenie promocyjnej, kupicie TUTAJ.
Recenzja powstała w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem W.A.B.
Blog LADYMARGOT.PL po raz piąty z rzędu znalazł się w corocznym rankingu 100 NAJPOPULARNIEJSZYCH POLSKICH BLOGÓW, publikowanym przez SEE BLOGGERS

Odpowiedzi