„Matilde. Niemra” (tom 1) – R.A. Olek

„Matilde. Niemra” (tom 1) – R.A. Olek

 

 

„Matilde. Niemra” (tom 1)

 

Autor: R.A. Olek
Gatunek: literatura obyczajowa/powieść historyczna
Cykl: Niemra (tom 1)
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 320
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Cena rynkowa: 44,90 zł
PREMIERA: 26.02.2025 r.

Ocena: 9/10

 

„Matilde”.

Powieść tak niezwykła, jak jej bohaterka, która nie podlega absolutnie żadnej formie kategoryzowania.

Nie wiem, czego dokładnie spodziewałam się, zabierając za czytanie pliku, który przesłał mi wydawca – taka klasyczna procedura, przed podjęciem decyzji o patronowaniu danej powieści.

Na pewno liczyłam na powieść historyczną z akcją osadzoną w oblężonym Breslau. Miałam nadzieję, że niezłą powieść.

Jednak przyznam Wam się do czegoś: przeczytałam w ostatnim czasie tak dużo książek o podobnej tematyce, że z lekkim znużeniem – być może nawet solidnie sobie ziewnęłam – zabrałam się za lekturę.

Skończyłam ją w stanie bezbrzeżnego szoku i niedowierzania.

Takich książek nie czyta się na co dzień.

Takich nie piszą!

 

Zapraszam do lektury mojej opinii o wyjątkowej „Matilde”.

 

 

* * *

 

 

POSTACI

Matilde Berg (Matylda Górna) – córka majętnego bankiera z Breslau, zakochana w Hansie, czemu sprzeciwia się ojciec dziewczyny.

Hans (Hansi) Neumann – syn cukiernika, żołnierz Waffen SS, będący pod wpływem hitlerowskiej ideologii.

 

FABUŁA

Zaskakująca. Nieodkładalna. Niezapomniana.

Opowieść o miłości, przyjaźni i stracie w czasach, gdy zubożałe i upokorzone Niemcy wstawały z kolan, a pełni nadziei i pychy niemieccy chłopcy i dziewczęta wierzyli, że świat stoi przed nimi otworem… Tymczasem on runął, a pod gruzami legło całe ich dotychczasowe życie.

Krótko przed wybuchem II wojny światowej najlepsza partia w mieście – Matilde Berg, córka majętnego bankiera z Breslau – pragnie poślubić Hansa. Działacz Hitlerjugend, syn cukiernika z okrytej złą sławą dzielnicy, nie podoba się ojcu dziewczyny. Zakochani szukają więc pomocy u gestapowca Lischki, nie dostrzegając jego nieczystych intencji.

Wkrótce Hansa porywa wojenna zawierucha, a rodzice Matilde trafiają do obozu. Pozbawiona bliskich dziewczyna będzie musiała stawić czoła dorosłości i przetrwać koszmar oblężenia Festung Breslau.

Czy jej miłość do Hansa wytrzyma próbę czasu? Czy życie ma sens, kiedy tracisz wszystko, co kochasz? Kim jest Matilde Berg i kim się stanie, żeby przeżyć?

Po wielu latach inna Matylda zada te pytania pewnemu emerytowanemu milicjantowi. Razem odkryją historię tytułowej Niemry, nieodłącznie związaną z niemieckim Breslau i polskim Wrocławiem.

(opis wydawcy)

 

 

DLA KOGO

Dla kogo jest „Matilde”?

O, rany. A dla kogo nie?

Pomijam już fakt, że to powieść tak doskonale napisana, że zastanawiam się, jak wiele książek autor do tej pory popełnił, jak wiele ma jeszcze w szufladzie tych skrzętnie ukrytych przed czytelniczym okiem, bo niemożliwym jest, by debiutant tak piekielnie dobrze władał słowem pisanym, tak zachwycał stylem. Być może jestem niedowiarkiem, ale zrozumiecie, co mam na myśli, kiedy przeczytacie „Matilde”.

To po prostu znakomita i, co najważniejsze, złożona, niejednoznaczna powieść obyczajowa, której akcja osadzona jest podczas II wojny światowej w oblężonym Breslau.

To pozycja ze wszech miar wyjątkowa, której lektura jest najwyższą formą przyjemności, zaufajcie mi.

I piszę tak nie tylko dlatego, że jest to patronat Lady Margot, a te, jak wiadomo, zawsze są wyselekcjowanymi literackimi perełkami (bardzo o to dbam), ale przede wszystkim dlatego, że jest to ewenement, biorąc pod uwagę podobne powieści o podobnej tematyce.

Nie wyobrażam sobie, byście pominęli go w swoich czytelniczych planach.

Tak się po prostu  n i e   g o d z i .

 

PODSUMOWANIE

Ogromna duma mnie rozpiera, kiedy mogę podpisywać się pod podobnymi książkami.

To jak ukoronowanie tej dwunastoletniej działalności na rzecz promowania literatury. Wiesz, że coś znaczysz, ponieważ Twój logotyp znalazł się na okładce tak doskonałej książki.

Gdyby tego było mało, możesz dodać też kilka słów od siebie. Piszesz więc:

„Wyborny, niezwykle dojrzały debiut! Powieść, jaka nie zdarza się często. Nie można jej pominąć w swoich czytelniczych planach! Świetny styl i pasjonująca, nietuzinkowa fabuła, łącząca elementy kryminału, romansu i powieści historycznej. I ten wcale nie tak cichy bohater, którym autor uczynił niemieckie Breslau i polski Wrocław… Oto przepis na bestseller!”.

Tak. To moment mojej małej chwały.

„Matilde”, pierwszy tom cyklu „Niemra” autorstwa R.A. Olka jest doskonała. Opowiadałam Wam ostatnio, jak ogromnie oczarowała mnie ta powieść. To jak bardzo jest dojrzała. Jak dopracowana, dopieszczona. Jak dogłębną, szczegółową wiedzą historyczną podparta. Kiedy otrzymałam propozycję objęcia patronatem „Matilde”, wydawca przedstawił mi tę książkę jako ich „perełkę”. Z perspektywy czasu, w pełni rozumiem to określenie. I przyznaję wydawnictwu rację.

Abstrahując od przepięknego stylu, bardzo w moim guście, czyli minimalistycznego, bez zbędnych, ładnie brzmiących ozdobników, który pozwala czytelnikowi samemu doświadczać, przeżywać, oceniać – bez sugerowania, kto dobry, kto zaś zły, abstrahując od wspomnianej już wcześniej, mnie osobiście zachwycającej wiedzy historycznej, najmocniejszą stroną tej powieści jest tytułowa Matilde. Kobieta tak niejednoznaczna, tak trudna do sklasyfikowania, jak tylko być może. W zasadzie powinniśmy jej nienawidzić. A jednak byłoby to zbyt proste. Nie, pozbądźcie się złudzeń. Nie wydacie jednoznacznego osądu. I właśnie to jest absolutnie najwspanialsze w tej historii: doskonale wykreowana, niejednoznaczna bohaterka, jaka zdarza się w literaturze niezwykle rzadko (a szkoda, bowiem właśnie tacy bohaterowie literaccy są najciekawsi!).

To studium człowieka zindoktrynowanego. To wiwisekcja umysłu przesiąkniętego hi**erowską propagandą. To w końcu znakomita powieść z historią w tle, która choć zawiera w sobie elementy romansu, jest bezwzględna w stosunku do romantyzowania wojennej rzeczywistości, czym jak dobrze wiecie, absolutnie się brzydzę.

Nie mam słów. Coś wspaniałego. Znakomity tytuł, który jest wart każdej minuty Waszego cennego czasu. Debiut zawstydzający niejednego starego wyjadacza, który na dobre rozgościł się na polskim rynku wydawniczym. Niech zrobi miejsce. Nadchodzi R.A. Olek!

Czapki z głów!

 

***

 

„Matilde”, w świetnej cenie promocyjnej kupicie TUTAJ.

 

 

 

 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Książnica.

 

Blog LADYMARGOT.PL po raz piąty z rzędu znalazł się w corocznym rankingu 100 NAJPOPULARNIEJSZYCH POLSKICH BLOGÓW, publikowanym przez SEE BLOGGERS

See Bloggers Ranking
Udostępnij:
To moje miejsce w sieci, mój wirtualny dom przepełniony wszystkim, co kocham. Mam nadzieję, że poczujesz się tu jak u siebie, znajdziesz masę inspiracji, odnajdziesz spokój i niepowtarzalny klimat. I zostaniesz ze mną na dłużej.Rozgość się :)Ściskam, M.

Odpowiedzi (7)

  • Emocje, które przekazujesz pisząc takie recenzje jak ta, powodują że czytelnik ma wielką ochotę doświadczyć tego samego 🙂
    Książka dodana do zakładki „do kupienia”. ❤️

    Martek
    Odpowiedz
  • Zapowiada się bardzo ciekawie, więc na pewno się skuszę 🙂

    Ania
    Odpowiedz
  • Bardzo lubię takie powieści. Koniecznie muszę przeczytać 😊

    Klaudia
    Odpowiedz
  • Wygląda zachęcająco, aczkolwiek boje się tematyki wojny i emocji z tym związanych. 😔

    Ronia_bam
    Odpowiedz
  • O i ja byłam w szoku! Czasem miałam ochotę potrząsnąć główną bohaterką, aby się opamiętała,a koniec ksiazki czytałam gryząc pięść z emocji!!! Genialna! Czekam na tom II!!

    agnieszka.dabek
    Odpowiedz
  • Jeszcze przede mną lektura tej książki. Po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że to będzie idealna powieść dla mnie📚

    Joanna Ch
    Odpowiedz
  • Brzmi ciekawie, zapisuję na listę 🙂

    Ania
    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zacznij pisać i kliknij Enter, aby wyszukać

Shopping Cart