„Między końcem a początkiem” – Jojo Moyes

„Między końcem a początkiem”

Autorka: Jojo Moyes
Gatunek: powieść obyczajowa
Tytuł oryginalny: We All Live Here
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Znak JedymSłowem
Okładka: miękka
Liczba stron: 512
Cena rynkowa: 54,99 zł
PREMIERA: 18.06.2024 r.

Ocena: 9/10

„Między końcem a początkiem” to niezwykle wyczekiwana przeze mnie powieść autorstwa ukochanej Jojo Moyes.

Zawsze z bijącym sercem biorę do rąk nową książkę tej autorki, ponieważ uwielbiam ją nieludzko i za każdym razem drżę przed tym, by nie zawiodła mnie i tym razem. Bo wiecie, kiedy zawodzi ulubiony autor, na którego to książkę czekaliście miesiącami, latami – to boli, boli zdecydowanie bardziej niż po prostu kiepska „czyjaś tam” książka.

I choć ten jeden zawód w przypadku Jojo mam za sobą, to absolutnie nie dołączy do niego świetna „Między końcem a początkiem”.

Czuję się podbita, urzeczona, zachwycona.

I już, już opowiem Wam, z jakiego powodu.

* * *

POSTACI

Lila – rozwódka, autorka bestsellerowego poradnika dla małżeństw, która staje na życiowym rozdrożu.

Bill – ojczym Lily, który wprowadził się do niej po śmierci jej matki, a jego żony

Gene – ojciec Lily, który po latach powrócił na „stare śmieci”

Celie – dorastająca córka Lily

Dan – były mąż Lily

Jensen – ogrodnik

Gabriel – esemesowy znajomy Lily, z którym ta wiąże pewne nadzieje na związek

FABUŁA

Najnowsza powieść Jojo Moyes, autorki „Zanim się pojawiłeś”

Warto dać drugą szansę miłości, ale najważniejsze, żeby dać ją samej sobie.

Lila, autorka bestsellerowego poradnika o związkach, sądziła, że już dawno dostała od życia swój wymarzony happy end. I dokładnie wtedy mąż porzucił ją dla innej kobiety.

Po tym ciosie Lila nie potrafi stanąć na nogi. Jej córki akurat wkraczają w okres buntu, wspólny dom się rozpada, a wydawca naciska na oddanie tekstu nowej książki. Ale jak Lila ma pisać o szczęśliwej miłości, skoro codziennie zasypia samotnie?

Kiedy w jej życiu pojawiają się niespodziewanie dwaj mężczyźni, okazuje się, że uczucia z wiekiem wcale nie stają się prostsze.

Najwyższa pora, by pozorny koniec świata zamienić w początek nowego życia.

DLA KOGO

Komu polecam „Między końcem a początkiem”?

Ta przecudowna powieść znajdzie wielu odbiorców, wierzcie mi.

Miłośnicy twórczości Jojo Moyes – to oczywiste, że nie możecie pominąć tej książki.
Wy, którzy przechodzicie trudny czas: zostaliście porzuceni, zmieniliście pracę, zakończyliście wymagający etap w życiu, wyczekujecie nowego początku – ta książka jest dla Was.
Wy, którzy rozkochani jesteście w słodko-gorzkich powieściach obyczajowych z happy endem – musicie ten tytuł mieć na uwadze.
A także Wy, którzy pragniecie po prostu świetnej lektury – zakochacie się!

Bez względu na to, w której grupie się znajdujecie, „Między końcem a początkiem” Was oczaruje i szczerze ubawi 🙂

PODSUMOWANIE

TO BYŁO TAK CUDOWNE! ✨

Tak urocze! Hiper zabawne i życiowe!

Oszalałam na punkcie tej książki, przysięgam!

Wcześniej jednak napiszcie, proszę, który tytuł autorstwa Jojo Moyes jest Waszym ukochanym, żebyśmy mieli o czym rozmawiać w komentarzach.

Ja zacznę: „Światło w środku nocy”. 

Tak, to wcale nie seria o Lou skradła moje serce.

Przejdźmy jednak do „Między końcem a początkiem”.

P R Z E U R O C Z A . To określenie pojawiało mi się nagle gdzieś z tyłu głowy, kiedy czytałam tę historię, i nie opuściło mnie do samego jej końca. Być może ci z Was, którzy są w wieku zbliżonym do mojego, pamiętają amerykański serial „Pełna chata” (Full House). Nowa powieść Jojo Moyes to w pewnym sensie jego książkowa wersja, choć zabawniejsza i… z większymi perypetiami.

A w samym ich centrum ona. Lila.

Czterdziestodwuletnia rozwiedziona matka dwójki dzieci i autorka przeboju wydawniczego… o szczęśliwym małżeństwie. A do tego niańka swoich dwóch ojców (nie pytajcie…). Gdyby tego było mało, gdyby za mało kłód pod nogi rzucało jej życie, oto kochanka byłego męża spodziewa się dziecka, a którą to widywać musi każdego jednego dnia, podczas odprowadzania swojego oseska do szkoły. Za mało? To czekajcie! Wydawnictwo zleca jej napisanie książki na podstawie swojego bujnego życia ertycznego, którego… nie posiada.

A to dopiero początek życiowych komplikacji.

Jojo Moyes to mistrzyni powieści obyczajowych. Bez dwóch zdań. Możecie się ze mną nie zgadzać, ja nie ustąpię. Nikt z taką ironią, dystansem i humorem nie opisuje codzienności. Z drugiej strony nikt nie tworzy tak emocjonujących historii wokół zwykłych-niezwykłych ludzi.

W tej powieści każda postać posiada niebywałą charyzmę, nawet (a może przede wszystkim) pies! Każda z nich to „element”, wokół której mogłaby zostać zbudowana kolejna historia.

A ja z radością bym po nią sięgnęła.

Jak głośno się śmiałam!

Jak bardzo kibicowałam Lilii. Momentami wręcz utożsamiałam się z nią, być może ze względu na fakt, że jesteśmy równolatkami.

Do bólu pokochałam bohaterów tej książki (może z wyjątkiem byłego męża), którzy różnili się między sobą, jak tylko mogli, a mimo wszystko z miejsca czuło się do nich bezbrzeżną sympatię.

Moyes i tym razem mnie ujęła swoją wrażliwością, empatią i niebywałym poczuciem humoru. Stworzyła ciepłą, rodzinną historię z wątkiem romantycznym, któremu daleko do opery mydlanej, za to niepokojąco blisko do przeżyć każdego z nas.

KOCHAM.

I właściwie na tym mogłabym swój wywód skończyć. 

Polecam PRZEOGROMNIE!

***

„Między końcem a początkiem”, w promocyjnej cenie, kupicie TUTAJ.

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Znak.

Blog LADYMARGOT.PL po raz piąty z rzędu znalazł się w corocznym rankingu 100 NAJPOPULARNIEJSZYCH POLSKICH BLOGÓW, publikowanym przez SEE BLOGGERS