„Nuvole Bianche. Białe chmury” (tom 2) – Adrianna Ratajczak

„Nuvole Bianche. Białe chmury” (tom 2) – Adrianna Ratajczak

 

 

„Nuvole Bianche. Białe chmury” tom 2

 

Autorka: Adrianna Ratajczak
Gatunek: romans historyczny
Seria: Nuvole Bianche
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cykl: Gorzka czekolada
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 408
Cena rynkowa: 49,90 zł
PREMIERA: 13.03.2024 r.

Ocena: 9/10

 

 

 

Jest!

Nareszcie trzymam go w dłoniach!

Drugi tom wspaniałej kostiumowej dylogii „Nuvole Bianche. Białe chmury”, autorstwa Adrianny Ratajczak, po długich miesiącach oczekiwania, trafił w ręce spragnionych ciagu dalszego czytelników!

Mam ogromną przyjemność patronować i tej części cyklu, co umożliwiło mi przeczytanie książki nieco wcześniej, nic jednak nie jest w stanie zastąpić uczucia spoglądania na finalną, papierową wersję.

Nie przedłużając jednak – pozwólcie, że udowodnię Wam, dlaczego tom drugi zachwycił mnie jeszcze mocniej niż jego poprzednik.

 

 

* * *

 

 

POSTACI

Aimil (Amelia) Lyon – Bowles – zbuntowana i inteligentna „szkocka wiedźma”, powracająca do rodzinnego zamku Glamis z londyńskiej misji mającej na celu zaistnienie w tzw. towarzystwie.

Alistar Manners (diuk Rutland) – książę, właściciel rodzinnego majątku, który odziedziczył po śmierci ojca, przybywający za ukochaną do Szkocji, by prosić o rękę Aimil i zawalczyć o jej szczęście.

 

FABUŁA

Kontynuacja romansu historycznego dla fanek powieści Diany Gabaldon, Julii Quinn i Jane Austen.

Aimil ucieka. Przestraszona narastającym w niej uczuciem wraca do rodzinnego Glamis. Panująca w domu swoboda, sielankowa atmosfera oraz natłok codziennych obowiązków, za którymi tak tęskniła w Londynie, okazują się jednak niewystarczające, by stłumić tęsknotę za pewnym angielskim diukiem.

Alistair zwykł dotrzymywać obietnic. Dlatego targany wątpliwościami, wyrusza w podróż do osnutego legendami szkockiego zamku, mając nadzieję, że prawdziwość jego uczucia oraz szczerość wystarczą, by zdobyć rękę wybranki serca oraz uznanie jej rodziny. W końcu nie wyobraża sobie przyszłości bez swojej szkockiej czarownicy.

Niestety, tajemnice rodzinne oraz niedopowiedziane fakty, wybrzmiewają o wiele głośniej aniżeli nuty melodii wygrywanych w trakcie odbywających się spotkań towarzyskich.

Czy upór i lęk przed przeszłością okażą się silniejsze od miłości? Czy na niebie wreszcie pojawią się tak długo wyczekiwane białe chmury?

 

 

DLA KOGO

To bez dwóch zdań pozycja obowiązkowa dla miłośników twórczości nieśmiertelnych sióstr Brontë czy Jane Austen, a także dla romantycznych dusz, które pokochały serial „Bridgertonowie”, „Outlander” „Poldark”, zrealizowany zresztą na podstawie serii głośnych bestsellerów.

To drugi tom cyklu „Nuvole Bianche. Białe chmury”, więc od razu daję Wam znać, że do zrozumienia historii Aimil konieczna jest lektura tomu pierwszego, mogę jednak zapewnić, że będzie to czysta rozkosz. Dodatkowo seria ta jest tak niemożliwie pięknie wydana, że wręcz prosi się o postawienie na półce.

Cudowna przygoda, przyjemność czytania, obezwładniający wręcz klimat szkockiego zamczyska, dziewiętnastowieczne szkockie zwyczaje i wielka miłość w tle, okupiona pełną wyrzeczeń walką o szczęście – brzmi intrygująco?

Tak?

W takim razie powieść „Nuvole Bianche. Białe chmury” jest dla Was!

 

PODSUMOWANIE

Oto książka, która ma szczególne miejsce w moim sercu.

Zresztą jak i cała, składająca się z dwóch tomów seria, zaś moje słowa, w których ogromnie Wam ją polecam, możecie znaleźć nie byle gdzie, bo na tylnej stronie okładki, czyli w miejscu, którego szukacie, kiedy decydujecie, czy daną książkę kupić/przeczytać, czy też nie. To właśnie opis fabuły i polecenia osób, które kojarzycie, najczęściej sprawiają, że jakaś pozycja trafia na Waszą półkę. No i oczywiście okładka, a efektownej oprawy nie można „Białym chmurom” odmówić, prawda?

Mam nadzieję, że skłonię Was do zapoznania się z dylogią „Nuvole Bianche. Białe chmury”, ponieważ, z ręką na sercu oświadczam Wam, że nigdy wcześniej nie przeczytałam powieści, które tak bardzo przypominałyby mi klimatem twórczość Jane Austen czy Charlotte Brontë, a najcudowniejszy w tym wszystkim jest fakt, że autorką jest Polka! Nasza i niczyja inna, Adrianna Ratajczak.

O mój Boże! Mam wrażenie, że na temat zarówno pierwszego, jak i drugiego tomu powiedziałam i napisałam już wszystko, a mimo to wciąż za mało. Nigdy wcześniej i nigdy później po lekturze Austen i Brontë, nie poczułam się tak czytelniczo spełniona, jak po przeczytaniu pierwszej części „Nuvole Bianche”. Drugi tom, który niedawno miał premierę, sprawił, że przeżyłam to ponownie, tym razem jeszcze mocniej, jeszcze pełniej!

W stu procentach spełnił moje oczekiwania, a co by nie mówić, wysoko miał ustawioną poprzeczkę. Tym razem autorka postawiła na szybszą akcję. Mamy więc mniejszą obiętość powieści, za to napisaną z większą werwą. To nadal jedna z najpiękniejszych historii miłosnych, jakie kiedykolwiek przeczytałam, urzekająca historia o pragnieniu wolności, niezależności w tych trudnych dla kobiet dziewiętnastowiecznych czasach. 

To wciąż niezwykle malownicza, pod względem odwzorowania klimatu epoki, powieść, to wciąż cudownie plastyczne, barwne opisy, które dodawały fabule smaczku: a to omiatały mgiełką dreszczyku, kiedy wkraczałam do tajemniczego, rodowego zamczyska Aimil, to oczarowywały pejzażami irlandzkich wrzosowisk, to w końcu nawet taką twardzielkę, jak ja, urzekały romantycznym klimatem, za sprawą wzajemnego magnetyzmu głównych bohaterów (ach, jak to było pięknie opisane!).

Wspaniała, przepiękna powieść rodem z dziewiętnastego wieku. Aż dziw bierze, że Adrianna Ratajczak to kobieta zupełnie współczesna, a ponadto fanka bardzo współczesnej dyscypliny sportowej, jaką jest męska siatkówka (prywatnie kibicka Trefla Gdańsk).

Polecam ogromnie!

 

***

 

„Nuvole Bianche. Białe chmury” tom 2, w świetnej cenie promocyjnej, znajdziecie TUTAJ.

 

 

 

 

Recenzja powstała w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Media Rodzina.

Blog LADYMARGOT.PL został wyróżniony przez SEE BLOGGERS w corocznym rankingu 100 najpopularniejszych polskich blogerów.

Sample Image 2
Udostępnij:
To moje miejsce w sieci, mój wirtualny dom przepełniony wszystkim, co kocham. Mam nadzieję, że poczujesz się tu jak u siebie, znajdziesz masę inspiracji, odnajdziesz spokój i niepowtarzalny klimat. I zostaniesz ze mną na dłużej.Rozgość się :)Ściskam, M.

Odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zacznij pisać i kliknij Enter, aby wyszukać

Shopping Cart