„Zwierciadła” – Melka Kowal

„Zwierciadła” – Melka Kowal

 

„Zwierciadła”

 

Autorka: Melka Kowal
Gatunek: powieść obyczajowa
Cykl: Maski (tom 2)
Wydawnictwo: Literackie
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 536
Cena rynkowa: 59,90 zł
PREMIERA: 18.06.2025 r.

Ocena: 8/10

 

 

Melka Kowal bez wątpienia wyrasta na jedną z moich ulubionych polskich pisarek.

I chociaż nasze rodzime autorki piszące powieści obyczajowe, robią to naprawdę znakomicie, przyznaję, że brakowało mi wśród ich książek takiej z „zachodnim” sznytem, pozycji, którą z powodzeniem można by wydać i poza granicami naszego kraju. Chodzi mi tu o powieść uniwersalną, z miejscem akcji i nazwiskami, na których zagraniczny czytelnik nie połamie sobie języka, z klimatem niekoniecznie polskiej wsi, który to – na marginesie – jest absolutnie cudowny, sielski i niepowtarzalny, ale być może nie do końca poczułby go czytelnik z nim nie zaznajomiony.

Tego oczywiście nie wiem, mogę się jedynie domyślać.

Fakt jest jednak faktem – podobnych powieści na polskim rynku wydawniczym nie mieliśmy i cudownie, że to się zmieniło.

Kto wie? Może za kilka lat będziemy mogli się pochwalić międzynarodową pisarką na miarę Jojo Moyes?

A tymczasem opowiem Wam o najnowszej powieści Melki Kowal.

Gotowi?

 

 

* * *

 

 

POSTACI

Chloe – policjantka, która po rozstaniu z niedoszłym narzeczonym, wraca do rodzinnej Irlandii, by z dystansu przyjrzeć się swojemu życiu

Poppy – przyjaciółka Chloe, znana z poprzedniego tomu serii, którego to była główną bohaterką

Sorcha – ukochana ciotka Chloe

James – dawny ukochany cioci Sochy

Ethan – brat amerykańskiej znajomej Chloe, z którym łączą ją skomplikowane stosunki rodzinne, poza tym – szczerze się nie znoszą

 

FABUŁA

A jeśli największa prawda o Tobie… to ta, że potrafisz kochać?

Chloe od lat kończy związki szybciej, niż zdążą zacząć się na poważnie. Nie dlatego, że nie chce miłości, ale nie potrafi inaczej. Kiedy wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że chłopak zamierza jej się oświadczyć, porzuca go i wyjeżdża do rodzinnej Irlandii. Tylko mieszkająca tam ukochana ciotka Sorcha może ją zrozumieć.

Szybko okazuje się, że kobiety oprócz więzów krwi, łączy skłonność do fatalnych zauroczeń. Sorcha wyjawia Chloe swój największy sekret. Historię miłości do chłopaka, który wyjechał przed laty za ocean, a ona nigdy potem nie pokochała już nikogo innego.

Chloe postanawia odnaleźć dawnego ukochanego Sorchy. Wylatuje do Teksasu, mając tylko szczątkowe informacje, karty tarota i intuicję. Skoro ona nie może zaznać szczęścia, może chociaż da komuś innemu szansę, której sama nigdy nie miała.

„Zwierciadła” to kontynuacja „Masek” Melki Kowal (@s0ymel). To nieodkładalna historia rozdzierająca serce na kawałki po to, by potem delikatnie złożyć je na nowo. Opowieść o tym, że czasem trzeba zrobić coś kompletnie irracjonalnego, żeby odnaleźć sens, samą siebie, a może czasem miłość?

 

Melka z charakterystyczną dla siebie swadą i inteligentnym dowcipem zagrała na nosie sceptykom, którzy w powieści obyczajowej upatrują jedynie łzawego czytadła. Popełniła bowiem błyskotliwą, emanującą charyzmą romantyczno-komediową historię w iście międzynarodowym stylu! I wycisnęła ze mnie wszystkie łzy… W tym momencie stałam się największą fanką autorki.”

Małgorzata Tinc, ladymargot.pl

(opis wydawcy)

 

 

DLA KOGO

Dla kogo są „Zwierciadła” Melki Kowal?

Dla niedowiarków, przekonanych o tym, że polska powieść obyczajowa jest miałka i nijaka.

Dla miłośników zachodnich powieści obyczajowych „z przytupem”, czyli międzynarodowym miejscem akcji i netflixową (w dobrym znaczeniu tego słowa) fabułą.

Dla spragnionych inteligentnego, sarkastycznego dowcipu, którzy przy książce lubią nie tyle się wzruszyć, ile szczerze zaśmiać.

Świetna pozycja obyczajowa z delikatnym wątkiem miłosnym dla tych, którzy od tego gatunku odczekują więcej.

 

PODSUMOWANIE

Czy przy wyborze lektury kierujecie się jej… okładką?

Bo wiecie, nie od dziś wiadomo, że wydawnictwa prześcigają się w jak najpiękniejszym „podawaniu” czytelnikom swoich premier, by to właśnie po ich publikacje sięgnęli.

Dajecie się urabiać, czy jednak jesteście ponad ocenianiem książki po okładce i interesuje Was wyłącznie opis fabuły lub np. oceny innych czytelników?

Pytam o to nie bez przyczyny, bowiem dziś opowiem o moim cudnym patronacie, który zdobi absolutnie przepiękna okładka, godna tej przebojowej historii.

Mowa oczywiście o „Zwierciadłach” autorstwa doskonale Wam już znanej Melki Kowal, czyli kolejnej powieści z uniwersum „Masek” (znajomość poprzedniego tomu nie jest konieczna, łączy je bowiem jedna z postaci) i zarazem patronat medialny Lady Margot, do którego mam bardzo osobisty stosunek.

Od razu na wstępie zaznaczę: jeśli urlop dopiero przed Wami i potrzebujecie godnej go lektury, zaopatrzcie się w „Zwierciadła”. A jeśli wakacyjne wojaże nie są obecnie w sferze Waszych zainteresowań… to przeczytajcie je i tak.

Jest światowo, niesamowicie zabawnie (hello, to przecież Melka!) i wzruszająco, począwszy już od dedykacji, która sprawiła, że historię tę traktowałam wyjątkowo od pierwszej niemal strony, wiedząc, ile dla autorki znaczy.

Uwielbiam powieści, których jednym z elementów jest kobiece wsparcie, solidarność jajników, piękna „babska” przyjaźń, w jaką zdarza mi się tracić wiarę. I gdybym miała wskazać, co ujęło mnie w tej historii najmocniej, postawiłabym na relację Chloe i Poppy, tak rozczulającą, w której to ramiona jednej zawsze są gotowe przyjąć smutki i radości drugiej. A tych Chloe będzie mieć co niemiara.

Zapnijcie pasy, czeka Was bowiem międzynarodowa podróż rozpoczynająca się w Anglii, z przesiadką w Irlandii, z przystankiem końcowym w Stanach Zjednoczonych, w samym środku teksańskiej prerii. Bo czego nie robi się dla miłości? Czego nie robi się dla ukochanej cioci, która swoje serce zostawiła daleko za oceanem…

Uwielbiam tę historię. 

To jedna z tych opowieści, po skończeniu których robi się ciepło na sercu. A że moje zostało w „Maskach” razem z Chloe, największym prezentem, jaki mogłam otrzymać od autorki, jest właśnie historia tej bohaterki, która niebezpiecznie przypomina mi mnie samą sprzed lat, kiedy to ładowałam światłem księżyca w pełni kamienie  naturalne. Być może nie miałam na punkcie ezoteryki świra w tak zaawansowanym stopniu jak Chloe, niemniej wiem doskonale, z czym się to je. Tej dziewczyny nie da się nie kochać, w dużej mierze przez jej szaleństwa właśnie.

Fakt, że „Zwierciadła” mnie urzekły nie podlega dyskusji, muszę jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt książki. Rozwój warsztatu pisarskiego autorki, patrząc przez pryzmat jej poprzedniej powieści, jest piorunujący. Bardzo mocno chciałam to zaakcentować, ponieważ podobny progres raczej wypracowywany jest przez długie lata.

Podsumowując.

To cudna, pozytywna – choć zabarwiona nutą goryczy, jak to w życiu bywa – historia pewnej miłości, mozolnego poszukiwania drogi do własnego serca i lekcja dziewczyńskiej „sztamy”, którą powinnyśmy odrobić 🙂 

Historia napisana przez bardzo wrażliwą kobietę.

Polecam z całego serca.

 

***

 

„Zwierciadła”, w promocyjnej cenie, kupicie TUTAJ.

 

 

 

 

Recenzja powstała w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Literackim.

 

 

Blog LADYMARGOT.PL po raz piąty z rzędu znalazł się w corocznym rankingu 100 NAJPOPULARNIEJSZYCH POLSKICH BLOGÓW, publikowanym przez SEE BLOGGERS

See Bloggers Ranking
Udostępnij:
To moje miejsce w sieci, mój wirtualny dom przepełniony wszystkim, co kocham. Mam nadzieję, że poczujesz się tu jak u siebie, znajdziesz masę inspiracji, odnajdziesz spokój i niepowtarzalny klimat. I zostaniesz ze mną na dłużej.Rozgość się :)Ściskam, M.

Odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zacznij pisać i kliknij Enter, aby wyszukać

Shopping Cart