„Kuratorka sądowa” – Hanna Flara
„Kuratorka sądowa”
Autorka: Hanna Flara
Gatunek: literatura faktu
Wydawnictwo: Feeria
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
Cena rynkowa: 49,90 zł
PREMIERA: 05.06.2024 r.
Ocena: 8/10
Mocna, dosadna, pozbawiająca złudzeń.
Taka też jest książka, którą dziś Wam przedstawię.
Jedna z bardziej szokujących, jakie miałam okazję czytać. Pozostawiła mnie z mnóstwem refleksji i poczuciem, że my, ludzie, jesteśmy najgorszym z gatunków zamieszkujących naszą piękną planetę.
Nie zmienia to faktu, że jest to jedna z lepszych książek, jakie w tym roku przeczytałam.
* * *
POSTACI
Hanna Flara – narratorka książki i jej autorka, kuratorka sądowa z pionu karnego, która oprowadza czytelników po kulisach swojej niezwykle trudnej i wymagającej pracy.
Oprawcy, kryminaliści, skazańcy, czyli osoby z praktycznie wszystkich środowisk, z którymi autorka reportażu współpracuje każdego dnia.
O KSIĄŻCE
Siada przy jednym stole z bezwzględnymi mordercami, alkoholikami, pedofilami, ale i na pierwszy rzut oka zwyczajnymi ludźmi, którzy po prostu popełnili w życiu poważny błąd – choć oni wciąż niezmiennie dowodzą, że diabeł tkwi w szczegółach. Odwiedza skazanych i ich rodziny w ich domach; czasem słucha intuicji, która podpowiada jej, że niektórych progów lepiej nie przekraczać. A już na pewno nie w samotności, po zmroku i bez broni.
Lubimy myśleć, że takie historie dzieją się tylko w kryminałach, gdzieś daleko, na pewno nie u nas ani nie u sąsiada. Autorka – doświadczona kuratorka sądowa z pionu karnego – niszczy tę wygodną iluzję, zabierając czytelnika ze sobą „w teren”, by zrelacjonować najbardziej wstrząsające i poruszające historie ze swojej codziennej pracy. Para, która poznała się i pobrała w więzieniu, grabarz, cierpiący na schizofrenię malarz, który znęcał się nad partnerką, dziewczyna „z dobrego domu”, wzbudzający współczucie zabójca własnej żony… Wśród jej podopiecznych znajdują się osoby z różnych środowisk, a każda z nich skrywa własne bolesne tajemnice. Teraz i ty możesz odkryć je razem z nią.
„Nic, czego nauczyli mnie na studiach, nie przygotowało mnie na to, czego doświadczę w terenie. Jako kuratorka sądowa każdego dnia zagłębiam się na nowo we wrogim, przesączonym patologią środowisku. Przemoc, uzależnienia i dramaty rodzinne to mój chleb powszedni.
W terenie jestem wymagającą, konkretną babką, choć podopieczni czasem mówią o mnie inaczej, brzydko. Bywa, że się boję, kiedy sama jadę po raz pierwszy na wywiad środowiskowy, bo nie wiem, kto otworzy mi drzwi i kto je za mną zamknie. W pionie karnym dla dorosłych spotykam osoby zdemoralizowane, zepsute, złe. Odbyłam liczne szkolenia z samoobrony, jednak w terenie mogę liczyć tylko na siebie”.
Hanna Flara
(opis wydawcy)
DLA KOGO
Jedna z mocniejszych pozycji książkowych, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnich miesiącach.
Zdecydowanie polecam ją osobom, które pasjonuje kryminalistyka, praca kuratora sądowego od kulis, a także po prostu historie z życia wzięte, choć ostrzegam – nie znajdziecie tu zbyt wielu happy endów.
To solidny reportaż, choć bardziej skłaniam się do nazwania go opowieścią – prywatną opowieścią Hanny Flary, kuratorki sądowej pionu karnego, więc tego absolutnie najtrudniejszego.
Pozycja godna uwagi, bez dwóch zdań!
PODSUMOWANIE
Boże drogi, nie ma takich słów, które wyrażą ogrom ciężaru, jaki spoczywał na mojej klatce piersiowej, kiedy czytałam ten reportaż…
Nie wiem, czy akuratnym będzie określenie „pierwszorzędny”, „znakomity”, biorąc pod uwagę temat o jakim traktuje, ale czegoś tak dosadnego, tak bardzo realistycznego, namacalnego wręcz, nie czytałam od bardzo dawna.
Czy byłam przerażona? Owszem. Bardzo.
Czy byłam zszokowana, zdezorientowana, osłupiała wręcz z powodu zła, jakie drzemie w ludziach, a którego na co dzień świadkiem jest autorka?
To mało powiedziane.
I wiem teraz, mam pewność, że kurator sądowy nie wykonuje pracy – on ma misję, ponieważ nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że człowiek bez poczucia jakiegoś posłannictwa wręcz – że tak górnolotnie się wyrażę – jest w stanie wykonywać ten arcytrudny zawód.
Kimś taki jest Hanna Flara, autorka „Kuratorki sądowej”, doświadczona kuratorka sądowa z pionu karnego, a więc najgorszego z możliwych. Jak możecie się domyślać, każdego dnia ma do czynienia nie tyle z ludźmi, którzy w życiu zbłądzili, którym zdarzył się niefortunny wypadek. Nie. Ona staje oko w oko z najgorszymi przedstawicielami gatunku ludzkiego: ped*filami, mo*dercami, bezwzględnymi oprawcami, z których to łagodniejszymi są ci z chorobą alkoholową.
Autorka wyciąga więc do czytelnika dłoń i zabiera go ze sobą w teren, by mógł stać się naocznym świadkiem tego, o czym do tej pory czytał tylko w książkach (mam taką gorącą nadzieję). Za ścianami naszych mieszkań dzieją się rzeczy karygodne, niewyobrażalne. Często nie chcemy ich widzieć, bądź zauważyć po prostu nie jesteśmy w stanie, gdyż ofiary swoich katów, a także oprawcy, są mistrzami kamuflażu.
Jednak „Kuratorka sądowa” to nie tylko sceny z zawodowego życia Hanny Flary, to nie tylko opisy „trudnych” przypadków. To także niezwykła opowieść o jej pracy, o emocjach z nią związanych, co sprawia, że jest to lektura naprawdę fascynująca. Może brzmi to niezdrowo, w kontekście opisów ludzkich wynaturzeń – nadal utrzymuję, że człowiek czyniący świadomie zło, jest pewnego rodzaju wybrykiem natury – jednak coś, co nas nie dotyczy, co jest dla nas wręcz nieprawdopodobne, zawsze nas ciekawi. Taka jest ludzka „przypadłość”.
Wstrząsający, świetny i arcyciekawy, choć równocześnie bardzo mocny reportaż, który otwiera oczy.
Ogromnie polecam.
***
„Kuratorkę sądową” w cenie promocyjnej, kupicie TUTAJ.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Feeria.
Blog LADYMARGOT.PL został wyróżniony przez SEE BLOGGERS w corocznym rankingu 100 najpopularniejszych polskich blogerów.
Nie była to łatwa dla mnie lektura. Uświadomienie sobie ile znieść musi kurator sądowy sprawia, że nabieramy więcej szacunku do tego zawodu. Nie mogę pojąć jak kobieta może sama odwiedzać w ramach kurateli tak niezrównoważonych czasem ludzi.
Umknął mi ten tytuł w gąszczu książek i nowości, a że lubię reportaże to może warto sięgnąć i po tę lekturęm