#70. „TOŻSAMOŚĆ NIEZNANA NN” – Karolina Wójciak
Ocena: 9/10
Autor: Karolina Wójciak
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Liczba stron: 318
Oprawa: miękka
Cena rynkowa: 36,00 zł
I ponownie mam dla Was powieść polskiej debiutantki. Jak wiecie, do debiutantów mam słabość i kompletnie przestałam się bać, że mogę stracić czas nad ich książkami, kiedy przeczytałam kilka wspaniałych pozycji pisanych przez naszych rodzimych, nikomu nieznanych pisarzy. Boli mnie ogromnie brak promowania wartościowych autorów, boli mnie, że często gęsto wydawnictwa umywają ręce, bo nie opłaca się dopłacać do kogoś, kto nie ma „chodliwego” nazwiska. Często więc początkującym autorom pozostaje założyć wydawnictwo i pod jego szyldem wydać powieść, zabiegając o promocję u blogerów, bądź zapłacić wydawnictwu, by wydało ich książki. Oczywiście wydawnictwo nie zapewnia żadnej promocji. I tu pisarz zwraca się do blogera z prośbą o wspomnienie o jego książce. Przyznam Wam szczerze, że od pewnego czasu nie zdarzyło mi się odmówić współpracy z takim autorem. Chcę promować tych naprawdę dobrych, korzystając z tego, że na Instagramie obserwuje mnie już prawie 25 tysięcy osób. Wiem, że dotrę do naprawdę sporej ilości czytelników i może dacie szansę, pozwolicie wybić się tym, którzy na to zasługują 🙂
Podobnie sytuacja ma się z Karoliną Wójciak, autorką recenzowanej właśnie przeze mnie „Tożsamości nieznanej NN”, niezwykle zdolną debiutantką (a w zasadzie już nie taką debiutantką, ponieważ autorka wydała niedawno drugą powieść), która od dziecka wymyślała historie, usypiające do snu jej młodszą siostrę. Tym razem autorka nie chce usypiać, a chce zapewnić nam świetną rozrywkę. Czy się jej udało? Zaraz Wam opowiem.
***
POSTACI
Krystian – bohater pierwszej historii, nastolatek, który wyrzucony z domu przez ojca alkoholika, aby przetrwać, wkracza do przestępczego światka.
Lena – bohaterka drugiej historii, dziewczyna z inteligenckiego domu, wychowana pod kloszem, studentka dziennikarstwa, której wakacyjny wyjazd nad morze, z pozoru zupełnie zwykły i nudny, na zawsze zmieni jej życie.
FABUŁA
Bardzo lubię nietypowe powieści, a ta zdecydowanie do nich należy, gdyż składają się na nią dwie osobne historie: Krystiana i Leny. Od razu zaznaczam, iż nie jest to przypadkowy zabieg autorki, a bardzo zmyślnie przemyślany, skutkujący wyjątkowym efektem, ale ciii…
Krystian to młody, zagubiony chłopak, który wyrzucony z domu przez ojca alkoholika, trafia pod skrzydła szemranego towarzystwa, wkracza w przestępczy świat, który oferuje mu względną stabilizację i poczucie przynależności, w przeciwieństwie do rodzinnego ogniska, w którym ich nie zaznał.
Lena, to dziewczyna z tak zwanego „dobrego domu”, całkowicie zdominowana przez ojca, który kontroluje każdy aspekt jej życia.
Młodych bohaterów łączy skomplikowane życie, choć tak skrajnie od siebie różne. I kiedy zastanawiamy się, do czego, u licha, zmierza autorka, tworząc dwie odrębne historie, wreszcie poznajemy przyczynę tego zabiegu, co sprawia, że staje się jeszcze wartościowsza i piękniejsza. Nic więcej Wam nie zdradzę, nie mogłabym Was pozbawić znakomitej zabawy.
DLA KOGO
„Tożsamość nieznana NN” to powieść, z której czytania przyjemność będą czerpać miłośnicy historii obyczajowych, miłosnych, spodoba się fanom YA, ale nie jest to absolutnie pozycja przeznaczona dla wąskiego grona czytelników, jakim są nastolatkowie. W zasadzie dużo łatwiej byłoby mi napisać, komu bym jej nie poleciła, ponieważ jest to powieść tak wszechstronna i piękna, że spodoba się praktycznie każdemu, pod warunkiem, że jest wrażliwy.
PODSUMOWANIE
Nie towarzyszył mi niepokój przed przeczytaniem tej książki. Zerknęłam wcześniej na jej ocenę na portalu Lubimy Czytać i wiedziałam już, że będę miała do czynienia z powieścią niebanalną, która podbija serca czytelników. Nie, nie bałam się nieznanej autorki, chciałam wręcz jak najszybciej zaznajomić się z jej twórczością. I po raz kolejny jest mi przykro, że autorka o ogromnym potencjale, z umiejętnością tworzenia wyjątkowych historii, musi walczyć o to, by czytelnicy o niej usłyszeli. Powyższa pozycja, choć krótka, kipi od emocji, chwyta za serce i nie daje o sobie zapomnieć długo po odłożeniu jej na półkę. To powieść mądra, dojrzała, choć to dopiero debiut Karoliny Wójciak. Cieszę się ogromnie, że będę miała przyjemność zrecenzować również drugą, najnowszą książkę autorki. Jeśli tak wyglądał w jej wykonaniu debiut, nie mogę się doczekać tego, jak będzie mi się czytało „Matyldę”.
Polecam ogromnie!
Wasza Margot
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Autorce.
Blog LADYMARGOT.PL został wyróżniony przez SEE BLOGGERS w corocznym rankingu 100 najpopularniejszych polskich blogerów.
Już kolejny raz zachęciłaś mnie do jakiegoś debiutu, dziękuję!
Również uważam, że młodzi polscy autorzy są za mało doceniani na naszym rodzimym rynku wydawniczym.
Ale dzięki takim recenzjom, jak Twoja, na pewno będzie lepiej 🙂
Jak tylko ją przeczytam, też o niej napiszę na blogu 🙂
Mam nieco mieszane uczucia. Nie jestem pewna czy ta książka by mi się spodobała. Niby lubię obyczajówki, ale nie wszystkie mi się podobają.