„Dla ciebie zabiję” – Krystian Stolarz
„Dla ciebie zabiję”
Autor: Krystian Stolarz
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Dla ciebie nawet (tom 2)
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 312
Cena rynkowa: 48,00 zł
PREMIERA: 24.09.2024 r.
Ocena: 8/10
Patronat medialny:
Kocham kryminały.
Nie będę z tym faktem polemizowała.
Często powtarzam, że na mrocznych, niespokojnych gatunkach, jakimi są thriller i kryminał właśnie, zjadłam zęby i niewiele jest mnie już w nich w stanie zaskoczyć. A jednak raz na jakiś, przeważnie dłuższy czas, pojawia się autorka / autor, którzy sprawiają, że mam ochotę odszczekać powyższe słowa.
Bowiem jakimś niepojętym dla mnie cudem, są w stanie wykrzesać z tych przeoranych, wywróconych na drugą stronę gatunków, jeszcze tak wiele, znaleźć w nich potencjał do opowiedzenia niezwykłej, ważnej historii.
Jednym ze wspomnianych autorów jest bez wątpienia Krystian Stolarz, który dziarskim krokiem wkroczył na polski rynek wydawniczy i narobił w nim niezłego rwetesu.
Jego powieści charakteryzują się nie tylko pewną świeżością w lekko nieświeżym gatunku, jakim na przestrzeni lat stał się kryminał, ale także niebywałym, momentami ciężkim do udźwignięcia realizmem.
Jakim cudem temu nieznanemu wcześniej facetowi, udało się zatrząść polskim kryminałem?
Co takiego ma w sobie, czego zabrakło innym autorom mierzącym się bez powodzenia z tym niełatwym gatunkiem?
I w końcu, jak oceniam jego najnowszą powieść?
Odpowiedzi na te ważne moim zdaniem pytania, znajdziecie w poniższej recenzji.
Zapraszam serdecznie.
* * *
POSTACI
Marek (Bary) Barczyński – główny bohater, były policjant wydziału kryminalnego, którego mogliśmy poznać w 1. tomie serii. Prywatnie mąż Amelii i ojciec Róży.
Michał Barczyński – zmarły brat Marka, który niedługo po opuszczeniu więzienia, staje się jedną z trzech ofiar brutalnego morderstwa.
Edmund (Lektor) Lektoryński – były przyjaciel Marka, obecnie największy wróg, z którym przyjdzie głównemu bohaterowi wyrównać rachunki.
Plus szereg równie istotnych postaci drugoplanowych.
FABUŁA
Bohaterowie powieści „Dla ciebie nawet” powracają.
Po trzech miesiącach Michał Barczyński opuszcza areszt śledczy. Jego brat Marek spieszy się, by go odebrać, ale okoliczności sprawiają, że się spóźnia. Gdy przybywa na miejsce, brata już nie ma w areszcie. Rozpoczynają się poszukiwania.
W jednym z mieszkań w pobliżu aresztu zostają znalezione trzy ciała, w tym zwłoki Michała Barczyńskiego. Sprawa się komplikuje, bo dwójka pozostałych zamordowanych to rodzina Drabiny – bandyty, przez którego Michał trafił do aresztu.
Na domiar złego Marek otrzymuje telefon od żony, że ta odchodzi od niego i zabiera córkę. Policjant zatraca się w poszukiwaniu prawdy o zmarłym bracie i batalii o powrót żony. W przypływie adrenaliny dzwoni do starego przyjaciela i wroga – Edmunda Lektoryńskiego. Zaczyna się między nimi gra.
Marek czuje coraz większą tęsknotę za bratem i lęk o najbliższych. Niestety tym razem ma znacznie mniej sprzymierzeńców i możliwości działania. Ile może poświęcić, aby uratować swoją rodzinę?
DLA KOGO
Komu poleciłabym lekturę „Dla ciebie zabiję”?
Na pewno czytelnikom o mocnych nerwach i wrażliwych na ludzką krzywdę, jednak ci nadwrażliwi mogą mieć z nią mały problem ze względu na wyjątkowa brutalność tej powieści.
To kawał bardzo dobrego, mięsistego kryminału, jednego z lepszych, jakie w tym roku trafiły w moje ręce, nie ukrywam jednak, że równocześnie jest to najmocniejsza książka, jaką w ostatnich miesiącach przeczytałam.
Nie zmienia to faktu, że miłośnicy gatunku będą pod ogromnym wrażeniem najnowszej powieści Krystiana Stolarza, bowiem ten facet wie, o czym pisze – można wyczuć to między wierszami. Jako policjant wydziału kryminalnego, miał do czynienia ze zbrodniami niewyobrażalnymi dla szarego Kowalskiego. W jego książkach nie ma bujdy, naciągania rzeczywistości, żeby fajnie, „książkowo” brzmiała.
W jego książkach jest realizm. Brudny, brzydki realizm.
I jeśli ta, nierzadko brutalna prawda właśnie, jest dla Was istotnym czynnikiem dobrego kryminału, „Dla ciebie zabiję” zrobi na Was piorunujące wrażenie.
PODSUMOWANIE
Jeśli zastanawiacie się, w jaką pozycję książkową zainwestować, a jesteście fanami kryminałów, postawcie na dzisiejszą premierę, czyli „Dla ciebie zabiję” Krystiana Stolarza, kontynuację bestsellerowego pierwszego tomu „Dla ciebie nawet” (dobrze znać pierwszy tom, jeśli jednak pilno Wam do przeczytania najnowszej powieści autora, śmiało, zabierajcie się za nią).
Muszę Was jednak uprzedzić, że jest to kryminał mocny, do bólu – dosłownie i w przenośni. Wrażliwy czytelnik może mieć problem z jego odbiorem, właśnie ze względu na rodzaj zbrodni, z jakimi na kartach „Dla ciebie zabiję” się zetknie. Jest naprawdę krwawo, mrocznie. To pozycja mocna, dosadna, zresztą ta dosadność i nieowijanie w bawełnę są wręcz znakiem rozpoznawczym Krystiana Stolarza, policjanta wydziału kryminalnego, a więc tego najbardziej eksploatującego psychicznie i fizycznie. Autor nie ukrywa, że w życiu zawodowym miał do czynienia z sytuacjami ekstremalnymi i właśnie pisanie o nich stało się dla niego pewnego rodzaju ucieczką, oczyszczaniem głowy. A dzięki temu my, czytelnicy, zwykli zjadacze chleba, zafascynowani pracą policji, fani kryminalnych zagadek, możemy podglądać przez dziurkę od klucza pracę funkcjonariusza.
Wracając jednak do bohaterki recenzji, czyli „Dla ciebie zabiję”…
Od lat nie przeczytałam powieści, po lekturze której zaniemówiłam, po lekturze której przez długi czas nie mogłam zebrać się do kupy i po prostu zacząć żyć: pić spokojnie kawę, pójść na spacer, nie wspominając już o przeczytaniu kolejnej książki. Nie dało się. Ciało może chciało, ale głowa odmówiła posłuszeństwa, skupiona jedynie na wspominaniu, analizowaniu przeczytanej historii. To dowód nie tylko na wyjątkowy dar autora do docierania do drugiego człowieka, na ogromną wrażliwość i umiejętność nie tylko patrzenia, ale i widzenia, ale i na dar do opisywania tego w sposób absolutnie bezwzględny, odarty z wszelkiej cenzury. To nie jest łatwe, jest także i ryzykowne, bowiem wiadomo, że nie każdy takiej lekturze podoła. Jednak Krystian nie jest człowiekiem, który się boi, który przed ryzykiem ucieka. W rezultacie po raz kolejny serwuje nam powieść bardzo brutalną, mroczną, krwawą, a jednak bardzo, bardzo dobrą, której, mimo ogromnej nadwrażliwości i niewymownego przeżywania wszystkich tych druzgocących wydarzeń, nie byłam w stanie odłożyć.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak!
Przygotujcie się jednak na to, że po lekturze „Dla ciebie zabiję”, długo jeszcze będziecie do siebie dochodzić, a Wasze refleksje na temat ludzi, świata, dalekie będą od pozytywnych.
***
„Dla ciebie zabiję”, w promocyjnej cenie, kupicie TUTAJ.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.
Blog LADYMARGOT.PL został wyróżniony przez SEE BLOGGERS w corocznym rankingu 100 najpopularniejszych polskich blogerów.
Na pewno sięgnę, tym bardziej, że wszystko z Twoich poleceń to strzał w dziesiątkę ❤️❤️❤️
Zachęciłaś 😉
Koniecznie muszę sięgnąć po ten kryminał, choć na razie odpuszczam ciężki kaliber w książkach 🙂 ale recenzja jak zwykle zachwyca i zachęca!
Po Twoim poście na IG ściągnęłam sobie obie części na półkę na Legimi i dzisiaj zaczęłam słuchać. Siedzę w pracy i słucham audiobooka 😉 Co prawda to dopiero początek, ale bardzo dobry (nauczyłam się już odkładać książki, z którymi nie mam „flow”), dlatego jestem ciekawa dalszego ciągu, no i oczywiście drugiej części, po którą też z pewnością sięgnę. Dziękuję za kolejną udaną polecajkę 🧡
,,Dla Ciebie nawet ,, już za mną i koniecznie muszę poznać dalsze losy bohaterów.
Brzmi jak coś dla mnie 😉(chociaż muszę zacząć od pierwszej części – inaczej nie potrafię). Rzeczywiście musi to być kawał solidnego kryminału skoro autor w tych czasach się wybił. Ostatnio byłam na Festiwalu Granda (festiwal kryminałów w Poznaniu, co rok we wrześniu, bardzo polecam, super byłoby Cię tam spotkać) i właśnie został poruszony temat tego ile wydaje się kryminałów teraz, a ile 10 lat temu, kiedy to odbywała się pierwsza Granda.. Przepaść! Mimo, że jestem fanką gatunku, byli tam autorzy, o których nie słyszałam. Także narobienie zamieszania na polskim rynku kryminału to naprawdę jest coś 😉
Ogólnie zwykle nie sięgam po kryminały (zupełnie nie wiem dlaczego, bo uwielbiam seriale kryminalne), ale myślę, że to dobry moment żeby zacząć, bo już czasem dostaję cukrzycy od czytanych romansów 😉 Tak że wezmę tę pozycję pod uwagę, poprzednią również, a i podzielę się nią z moją przyjaciółką, która uwielbia takie mocne historie 😄
No to ja już wiem, że to nie jest książka dla mnie 🙈 he, he Dobrze, że ostrzegasz, kiedy trzeba ❤️ Zbyt mocna i zbyt krwista. Ale recenzja świetna!
W ogóle nie pamiętam, czy już kiedyś gdzieś Ci pisałam, że do kryminałów i thrillerów zaczęłam zaglądać właśnie dzięki Tobie. I zwykle, jeśli mam ochotę na taki typ literatury, to wybieram te lżejsze powieści kryminalne albo po prostu komedie kryminalne (i szukam tych inspiracji właśnie u Ciebie) 🤩